Szarobura aura straszy za oknem. Od czasu do czasu wypierana przez białe zimno, skutecznie narzuca dobór odpowiedniej garderoby. Ciężkie, niewygodne buciory, wstydliwe kalesony pod grubymi spodniami, długie, wełniane skarpety, gryzący sweter i przepastna, nielekka kurtka, skutecznie ograniczają ilość wypraw na zewnątrz do niezbędnego minimum. Praca, dom, praca, sklep, dom, praca. Byle do wiosny! Pamiętaj, szanowny korpoludku, że w biurze panują niekiedy jeszcze trudniejsze warunki atmosferyczne, a cieplejsza odzież, w tym jakże zdradliwym środowisku, nikogo nie uratuje. No chyba, że akurat zepsuje się klimatyzacja, drastycznie obniżając temperaturę na floorze. Wtedy nowa puchówka będzie jak znalazł! Pozostałe, śmiertelne pułapki w korporacyjnej dżungli zwalczymy dzięki sile intelektu oraz kilku skromnym wskazówkom rodem z niniejszego poradnika.
Podsumowań w biurze ciąg dalszy. Słupki muszą się zgadzać, dlatego pierwszy kwartał przynosi ze sobą ciśnienie, narastające wzdłuż zaśniedziałego łańcucha władzy. Jednym z narzędzi porządkujących jest hedkaunt. Liczą wszystkich, czasem rękami podwładnych, niekiedy za pośrednictwem wysiłków opłaconej firmy zewnętrznej. Swoisty audyt pracowniczy sprowadza wiele następstw, a łorst kejs scenario to złowrogie, masowe zwolnienia. Ekhem… przepraszam, restrukturyzacja. Wiem, że potęguję twój strach przed utratą stanowiska, ale po prostu za daleko zabrnęliśmy, ty i ja, by teraz odpuścić! Łatwo dołączyć do grona korporacyjnej trzódki, trudniej utrzymać dobre miejsce przy suto zastawionym stole. Trzymaj się blisko audytora i zachowaj spokój. Bardziej w tym okresie pozoruj pracę, częściej wplatając realne obowiązki pomiędzy fałszywe, nawet kosztem większego wysiłku. To minie, zaciśnij zęby!
Szczególnie, że twój pracodawca właśnie odkrył kolejne narzędzie nacisku… Skrosczekingowane mogą być wszelkie procesy, projekty, quality, czy nawet wyniki nieszczęsnego audytu opisanego w powyższym akapicie. Dogadaj się z kolegą/współpracownikiem i pochwalcie się na stand upie, że z dbałości o dobre quality, stosujecie wzajemne cross checki. Stwórzcie tracker w Excelu i już możecie wysyłać stosowne raporty. Oficjalnie wpłynie to pozytywnie na waszą efiszensi, od której zależą ewentualne podwyżki. Wydajność poprawisz także opowiadając teamom, o tym jak… poprawiłeś swoją efiszensi. Pracujesz tak samo, tylko sugerujesz, że teraz kosztuje cię to mniej sił.
Na lepszej wysokości umieściłeś monitory, wymieniłeś podkładkę pod mysz, wyregulowałeś krzesło. Nie wstydź się, pokaż przełożonym na co cię stać!
Pierwszy kwartał to dobry czas, aby zasetapować osobisty projekt pod szyldem „Jestem Panem, wszystko załatwiam jak należy i w terminie”. Sprawdź jakie ulgi ci przysługują, benefity, które oferuje pracodawca. Nie przegap terminu złożenia podania o dofinansowanie urlopu. Dowiedz się pocztą pantoflową co jeszcze możesz uzyskać od hojnej władzy. Pod żadnym pozorem nie krępuj się i ochoczo korzystaj z korporacyjnego źródełka uciechy… Tak szybko wysycha!
Korposłownik:
Hedkaunt – Od angielskich słówek head – głowa oraz count – liczyć. Utopione w ponglishowym sosie liczenie pracowników oddelegowanych do danej sekcji czy projektu. Szczególnie często wykorzystywane w większych, rozrastających się firmach, jako swoisty rodzaj inwentaryzacji. Najczęściej stanowi wstęp do redukcji zatrudnienia. Tniemy koszty, panie i panowie, tniemy!
Skrosczekingowane – Paskudny zlepek angielskich wyrazów cross – krzyżowy (podwójny, przecinający się, zapomnij o odniesieniu biblijnym) oraz check – sprawdzić. Lwią część zasobów w korporacji pochłania quality (jakość, ocena). Jego sprawdzanie, analiza, udoskonalanie. Proces nad procesami, prawdziwa ponglishowa gwiazda wartościowym narzędziem
Łorst kejs scenario – Toksyczne trio angielskich słówek worst – najgorszy, case – sprawa/przypadek oraz scenario (szanuję was korpoludkowie tego świata, więc uznaję, że tłumaczenie trzeciego słowa nie jest konieczne). Wyrażenie często używane na brainstormowych spotkaniach, jako swoisty rodzaj katalizatora. Daje nadzieję, motywuje do działania. Bawi. Prawdziwe motto dla naczelnych, biurowych pesymistów.
Efiszensi – Obrzydliwy ponglish! Od angielskiego słówka efficiency, oznaczającego wydajność. W korporacji można poprawiać wyniki lub… myśleć nad ich poprawą. Czasem pozory to jedyne czego od ciebie oczekują przełożeni, dlatego nie zapomnij regularnie lobbować werbalnie w swojej sprawie. Utratę szacunku do samego siebie przetrawisz w domu.
Zasetapować – Z angielskiego set up – ustawić, przygotować. Przejrzyste, zrozumiałe sformułowanie, ubrane w cuchnące, ponglishowe szaty. Shame on You polish – english. Shame on You!
#Albert Kosieradzki