Jako jednostka, samotny komandos, osiągnąłeś już pewien status. Kilka medali, naszywek na korporacyjnym mundurze, pięknie koresponduje z rosnącym stażem w firmie. Niejeden siwy włos zdobyty przy wyjątkowo wymagających projektach tylko dodaje uroku i stale rosnącej powagi. Kto wie, być może za kilka miesięcy sam będziesz w stanie, Drogi korpoludku, udzielać porad młokosom? Aby tak się stało trzymaj gardę, bo stawka stale rośnie, a złowrogie, biurowe licho nigdy nie śpi!
W każdym szanującym się korpo od czasu do czasu dochodzi do zmiany warty na kierowniczym stanowisku. Sytuacja, w której możemy co nieco zyskać, ale też wszystko stracić. Pytanie jak wiele poświęciliśmy, by zdobyć przychylność dotychczasowego Pana na włościach. Ile mostów spaliliśmy? Czy ów prezes cieszył się ogólnym szacunkiem? Jak bardzo nasza osoba jest kojarzona z byłym królem? Po zbilansowaniu zalet i wad poprzedniego mentora podejmujemy jedno z dwóch działań. Jeśli podsumowanie wypada blado, odcinamy się zupełnie od nieszczęśnika, a gdy ów władca wzbudzał powszechny szacunek lub pozostaje w firmie na innym stanowisku, wtedy podkreślamy dobre z nim relacje. Warto nauczyć się jednej, dwóch sympatycznych anegdot. Najlepiej prawdziwych, choć podkreślenie kolorów w tej opowieści znacząco zwiększy grono zainteresowanych słuchaczy.
Zmiana warty to czas, w którym musisz niestety popracować. Bez nerwów, pomoże ci prosty trick. Przygotuj kilka dokumentów, na których od dawna pracujesz i wspomnij, że właśnie dokonałeś fajn tuningu i usprawniłeś ich funkcjonalność. Wyślij mail do wszystkich w zespole, załącz screen i kilka słów wyjaśnienia. Zaprezentujesz się jako osoba aktywna i kompetentna, której leży na sercu wygoda współpracowników. Jeśli zaś chodzi o same poprawki, to wystarczy dodatkowa kolumna z datą, oczywistym statusem, flagą lub nawet dodanie prostej legendy lub spisu treści. W ostateczności nawet modyfikacja czcionki, pogrubień i struktury spełni swoje zadanie! Wykorzystaj współdzielone pliki, by zmiany zostały natychmiast dostrzeżone.
Nowy władca w pierwszych dniach zinwestyguje firmę oraz pracowników pod względem ich przydatności do zespołu. Weźmie pod lupę wszelki fakapy, sukcesy, pochyli się nad jakimś losowym, marginalnym problemem, który natychmiast, „osobiście” rozwiąże rękami swoich najbliższych podwładnych. Chwalić się będzie owym sukcesikiem aż do końca swojej kadencji.
Następstwem wspomnianego śledztwa jest przegrupowanie
risorsów. Królują masowe zwolnienia lub wzmożona rekrutacja. Co kto lubi, są różne typy możnych. Panuje nepotyzm lub chociaż faworyzowanie kumpli. Zachowaj ostrożność, aby nie trafić na śmietnik historii pod postacią karmy dla ścigających się szczurów. Oczy z tyłu głowy vto pożądana mutacja dla każdego szanującego się korpoludka.
Zmiana przełożonego może też skłonić do refleksji. Ile lat oddałeś firmie? Jak długo zajmujesz to samo stanowisko? Czy masz jeszcze motywację do pracy, a może już dawno dotarłeś do glass silingu? Nie zawsze warto walczyć z całych sił. Gdy zmagania bez wyraźnego sukcesu trwają zbyt długo, nie wahaj się, zamień jedną korpomatkę na inną. A tam, korzystając z niniejszego poradnika, zacznij cały cykl od nowa. Powodzenia!
Korposłownik:
Fajn Tjuning – Jeśli silne stężenie ponglishu stanowi zagrożenie dla zdrowia, to omawiane hasło niebawem zbierze krwawe żniwo wśród nieszczęsnych czytelników. Od angielskich słów fine – w porządku oraz tuning – strojenie. W korporacji używamy tego językowego potworka do określenia drobnych poprawek koniecznych do wprowadzenia, aby dany dokument, czy projekt przybrały ostateczną formę.
Zinwestygować – Światowy dzień ponglishu trwa w najlepsze! Istny benefis! Od angielskiego zwrotu to investigate – badać/wyjaśniać/zgłębiać. Jakkolwiek ubrane w szaty po flejowatym, starszym bracie, znaczenie jest łatwe i zrozumiałe. Przyjrzeć się danej kwestii lub zbadać okoliczności fakapu. Niestety najczęściej korzystamy w biurze z tej drugiej opcji.
Risorsy – Od angielskiego słowa – resources, czyli zasoby. Zgrabnie brzmiący wyraz o wyraźnie ponglishowym rodowodzie. Lubi długie spacery po biurowych korytarzach oraz określa posiadane surowce. Sprzęt biurowy, a także zasoby ludzkie. Kolejny przykład odczłowieczenia pracowników korporacji, tym razem poprzez zrównanie ich z zapasem przycisków do papieru.
Glas siling – Z angielskiego glass – szkło oraz ceiling – sufit. Maksymalny poziom wtajemniczenia jaki możemy osiągnąć w danej korporacji. To zjawisko nie dotyczy posiadaczy tak zwanych pleców. Podobnych szczęściarzy szklany sufit nie obowiązuje. Dla wszystkich pozostałych zwykle znajduje się znaczniej poniżej oczekiwanej wysokości.
#Albert Kosieradzki